Sprawa o nabycie spadku

Pytanie z dnia 08 października 2019

Mam złożoną w sądzie sprawę o nabycie spadku po cioci. Odbyła się już jedna rozprawa,
na której okazało się, że podałem tylko żyjących spadkobierców (bo tylko o tych wiedziałem).
We wniosku nie uwzględniłem tych już zmarłych (po cioci), którzy mają swoich spadkobierców (tę informację udzieliła mi
i sędziemu jedna z uczestniczek na rozprawie). W związku z tym, sąd zobowiązał mnie do dostarczenia w wyznaczonym czsie aktów zgonu dwóch spadkobierców i wskazania danych adresowych ich dzieci i żon. że nie mogłem dostarczyć tych informacji na wytyczony czas,
Niestety nie znam tych osób, nie wiem gdzie mieszkają, znam tylko niektóre nazwiska. Uczestniczka, kótra była na rozprawie też nie mogła mi pomóc.
Z uzyskaniem aktu zgonu też mam problem, ponieważ jeden ze zamarłych spadkobierców mieszkał w Niemczech i tam jest pochowany i nie mogę wyciągnąć jego aktu.
Z uwagi na to, że niedostarczyłem na czas potrzebnych rzeczy, są postanowił zawiesić postępowanie. Minął już jakiś czas i dziś otrzymałem pismo, że sąd umarza postępowanie w sprawie.
Co mogę zrobić, aby ruszyć z tą sprawą dalej?

Wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia z lenistwem sądu. Poniżej załączam omówienie wyroku Sądu Najwyższego w dość podobnej sprawie. Wydaje się, że nie było podstaw do zawieszenia i umorzenia postępowania. Postanowieni o umorzeniu można zaskarżyć, a jak jest za późno to złożyć ponowny wniosek i już nie dać się zbyć drugi raz. A oto orzeczenie: sygn. akt I CSK 807/15 To sąd ma obowiązek szukać spadkobierców - postanowienie Sądu Najwyższego W postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku wnioskodawca nie musi wyręczać sądu i wskazywać osób, które mogą dziedziczyć razem z nim. Wynika tak z najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego, przydatnego w niełatwych czasem sprawach o stwierdzenie nabycia spadku. Trudno o odpisy Jadwiga H. domagała się stwierdzenia nabycia spadku po swoim stryju Wojciechu H., zmarłym 2 czerwca 1964 r., jako spadkobierca ustawowy. We wniosku wskazała, że spadkodawca w chwili śmierci (otwarcia spadku) pozostawał w związku małżeńskim, nie żyli już wtedy jego rodzice, a ponieważ nie ma zstępnych, dziedziczy ona i siostra zmarłego. Sędzia wezwał jej pełnomocnika do dołączenia odpisów skróconych aktów zgonu: żony spadkodawcy, syna, rodzeństwa, rodziców, oraz aktu zgonu córki – o ile zmarła – a także odpisów aktów urodzenia wnuków siostry spadkodawcy. Ponieważ w wyznaczonym terminie ich nie otrzymał, zawiesił postępowanie. Sąd rejonowy czynił ze swej strony starania, by wyjaśnić, czy toczyło się już postępowanie o stwierdzenie nabycia tego spadku. Chciał też uzyskać w MSW informacje o imionach i nazwiskach oraz miejscach zamieszkania zstępnych oraz rodzeństwa i rodziców spadkodawcy. Odpowiedziano mu, że dane z papierowych kartotek wprowadzano do PESEL szerzej od 1979 r. i z różnych przyczyn starszych może tam nie być. Pełnomocnik Jadwigi H. dołączył niektóre odpisy i wniósł o wezwanie innych spadkobierców poprzez ogłoszenie, ale sąd odmówił. Jego decyzje utrzymał sąd okręgowy. Stanowiska tego nie podzielił jednak Sąd Najwyższy. Przypomniał, że w sprawach o stwierdzenie nabycia spadku sąd z urzędu bada, kto jest spadkobiercą, i stwierdza nabycie spadku, choćby spadkobiercami były inne osoby niż te, które wskazują wnioskodawca oraz uczestnicy postępowania. Zbędne żądania – Jeżeli sąd uzna, że zgłoszone dowody nie są wystarczające, może nałożyć na wnioskodawcę i uczestników określone obowiązki dowodowe. Ich bierność nie zwalnia jednak sądu spadku z inicjatywy dowodnej – wskazał w uzasadnieniu sędzia SN Władysław Pawlak. – Sąd błędnie przyjął, że żądane odpisy skrócone aktów stanu cywilnego są brakiem formalnym wniosku o stwierdzenie nabycia spadku. Są to dowody z dokumentów, co oznacza, że ich nieprzedłożenie nie może być podstawą zawieszenia postępowania – dodał. Sąd Najwyższy wytknął, że sąd rejonowy niepotrzebnie żądał odpisów aktów zgonu dalszych spadkobierców ustawowych, jeśli według zapewnienia spadkodawca miał syna, który zmarł przed nim bezdzietnie. Żyć miała jeszcze jego żona. By ujawnić potencjalnych spadkobierców ustawowych, sąd spadku powinien podjąć działania w celu pozyskania aktów stanu cywilnego tych osób. Pomocne mogły być też informacje z ksiąg wieczystych, w których spadkodawca figuruje jako właściciel bądź współwłaściciel. Sąd powinien także rozważyć wezwania innych jeszcze spadkobierców do udziału w sprawie przez ogłoszenie. – To trafny werdykt – komentuje adwokat Grzegorz Kuczyński. – Sądy rzadko wykazują aktywność, dlatego zainteresowani we własnym interesie powinni przedstawiać niezbędne dokumenty, zwłaszcza odpisy aktów stanu cywilnego. Wtedy mają szanse szybciej uzyskać stwierdzenie nabycia spadku. Ale mogą też przypominać sędziemu o jego obowiązkach i stanowisku SN – radzi mecenas Kuczyński. Opinia dla „Rz" prof. Bogudar Kordasiewicz, specjalista od prawa spadkowego Można zapytać, dlaczego konieczne było udanie się z tą sprawą aż do Sądu Najwyższego. Nie przesadzę, wskazując, że powinien ją umieć rozstrzygnąć sąd okręgowy czy rejonowy. Uważam, że przyczyną problemów, które uzewnętrznia postanowienie SN, jest swoista kultura procedowania polskich sądów, mianowicie odsuwania od siebie spraw pod każdym możliwym pozorem. Niestety, mamy do czynienia ze zjawiskiem przechodzącym z generacji na generację. Postanowienia sądów niższych instancji pokazują jeszcze jedno fatalne zjawisko. Otóż, odsuwając sprawę od siebie, sąd często nie zważa na konsekwencje wydawanego orzeczenia: społeczne i dla podsądnych.

Odpowiedź nr 1 z dnia 11 października 2019 12:02 Zmodyfikowano dnia: 11 października 2019 12:02 Obejrzało: 460 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.