Sam nie wiem od czego zacząć. Wczoraj żona powiedziała że chce rozwodu w zgodzie. Mamy 2 dzieci jedno ma prawie 2 lata drugie 3. Żona twierdzi że nie czuję nic do mnie. Wiele razy filortowała z facetami zawsze wybaczałem ale mam problem z zaufaniem. W ostatnia sobotę powiedziała że wychodzi na chwilę. Wyłączyła telefon a napisała że wróci o 1 w nocy. Okazało się że spotkała się z jakimś kolegą no ale przez brak mojego zaufania dobiła mnie jeszcze bardziej. Kocham ją mamy cudowne dzieci. Mieszkamy razem i o trwałym rozpadzie małżeństwa nie ma mowy bo mówiła że kocha, kochaliśmy się podajże w zeszłym tygodniu. Nie chcę tego rozwodu. Co mam zrobić? Czy jak złoży faktycznie pozew jest szansa że sąd oddali pozew i skieruje nas na przykład na jakąś terapię? Proponowałem żonie terapię ale nie chciała iść. Proszę bardzo o pomoc bo nie chce żeby moje dzieci wychowywały się w rozbitej rodzinie. Pozdrawiam