Rodzice 30 lat temu przekazali gospodarstwo rolne mojemu bratu. Brat nie mieszkał z rodzicami. My pomagaliśmy w gospodarstwie rodzicom, ponieważ brat wyjeżdżał na zachód w celach zarobkowych. Dopóki rodzice hodowali bydło, świnie wszystko było dobrze, ponieważ pieniądze szły do jego ręki, kiedy rodzice przestsli ciężko pracować, sytuacja się pigorszyla. Brat wydzierżawił ziemię, zaczął pracować w różnych zakładach. Dalej rodzice mieszkali sami. 4 lata temu zmarł tato, mama zostala sama, nie chciala ze mną zamieszkać, ponieważ twierdziła, że brat musi ja dochować bo dostał wszystko. Brat zaraz po smierci ojca przepisał gospodarstwo na syna i tu zaczyna się problem, mama rozchorowała się, wymaga całodobowej opieki, jest przy niej brat, ale bratanek żąda od nas abyśmy z drugim bratem zajmowali sie się mamą.Niestety to jest st nie możliwe. Ja pracuję, a brat mieszka w innym mieście. Opieka nad mamą ze strony brata nie jest należyta. Wydziela mamie jedzenie, bo uważa że jest gruba, a on nie ma siły ją podnosić /mama nie chodzi/. Robi mi awantury gdy przywożę jej jedzenie. Brat otrzymał zasiłek opiekunczy na mamę, mają pieniądze tzw. dopłaty dla rolników, pieniądze za dzierżawę, ale najlepiej żebym to ja rzucila wszystko i go zastąpiła, bratanek nie poczuwa się absolutnie do pomocy przy babci, która nota bene pomagała przy wychowywaniu,synowa czyli żona brata również, ta mieszka w mieście. Brat źle odnosi sie do mamy. Wiem że jest odpowiedzialność moralna za rodzica, ale ja nie mogę jej wziąć do siebie, zresztą ona nie chce. Co można zrobić w takiej sytuacji, mam ochotę "nasłać" opiekę społeczną.Mama chetnie zabralaby im to gospodarstwo, ale ono jest przepisane na bratanka, hej wnuka. Czy iść z tym do sądu. Proszę o poradę.
Z poważaniem