Presja ze strony policji wobec świadka w sprawie kradzieży w sklepie.
Pytanie z dnia 11 października
Witam
ochrona centrum handlowego ujęła osobę podejrzaną o kradzież towaru, który – jak ustalono – pochodził z sklepu w którym pracuje
Nie byłam świadkiem zdarzenia, nie widziałam kradzieży, ani nie zgłaszałam jej organom ścigania. Na prośbę ochrony jedynie potwierdziłam, że zabezpieczony towar należy do tego sklepu
Po przybyciu na miejsce patrolu Policji funkcjonariusze zażądali, abym natychmiast udała się na komisariat w celu złożenia zeznań, pomimo że poinformowałam ich, iż:
- nie byłam świadkiem kradzieży,
- nie posiadam żadnych informacji o jej przebiegu,
- nie otrzymałam żadnego formalnego wezwania do stawiennictwa,
- w tym czasie pełniłam obowiązki służbowe jako kierowniczka sklepu.
Funkcjonariusze zastosowali wobec mnie presję psychiczną, żądając natychmiastowego opuszczenia miejsca pracy i udania się na komisariat.
W trakcie rozmowy jeden z policjantów zagroził, że „jeśli nie pojadę z nimi teraz, to wyda nakaz wezwania nawet o godzinie 22:00 tego samego dnia”.
W mojej ocenie była to forma zastraszania i próby wymuszenia działania, nieznajdująca żadnego oparcia w przepisach prawa.
Dodatkowo poinformowałam funkcjonariuszy, że za około pół godziny przybędzie osoba z działu bezpieczeństwa sklepu, która może reprezentować sklep i złożyć niezbędne informacje.
Policjanci jednak zbagatelizowali tę propozycję i wymusili na mnie natychmiastowy przyjazd na komisariat, nie dając możliwości skorzystania z tej alternatywy.
Ponadto:
- Policjanci chcieli przewieźć mnie jednym radiowozem razem z osobą zatrzymaną za kradzież, co narażało mnie na poważne niebezpieczeństwo w życiu osobistym oraz zawodowym.
- Z obawy o swoje bezpieczeństwo odmówiłam podróży z osobą zatrzymaną i zdecydowałam się dojechać na komisariat taksówką.
- Funkcjonariusze pozostali na miejscu razem z osobą zatrzymaną i czekali, aż wsiądę do taksówki, przez co podejrzany miał możliwość obserwacji mojej osoby, co dodatkowo naraziło mnie na potencjalne konsekwencje i zagrożenie bezpieczeństwa osobistego.
Po przybyciu na komisariat oficer dyżurny wywierał na mnie presję psychiczną, sugerując, że utrudniałam pracę policji oraz czyniąc mi wyrzuty natury emocjonalnej, m.in. że „w tym czasie pomocy policji mogła potrzebować moja rodzina”.
Tego rodzaju wypowiedzi uważam za niedopuszczalne i nieprofesjonalne zachowanie funkcjonariusza publicznego, mające na celu wpływanie na moje emocje i wzbudzenie poczucia winy.
Dodatkowo oficer dyżurny oświadczył, że „nie mam się czego obawiać, ponieważ na głowę osoby zatrzymanej nakładany jest czarny worek”.
Wypowiedź ta była w mojej ocenie nieprawdopodobna i miała charakter żartobliwy lub wprowadzający w błąd, a jeśli byłaby prawdziwa – mogłaby wskazywać na naruszenie praw osoby zatrzymanej.
Sformułowanie to odebrałam jako próbę bagatelizowania moich obaw i nieprofesjonalne zachowanie przedstawiciela Policji.
Czy mam rację że powyższe działania funkcjonariuszy stanowią:
- przekroczenie uprawnień służbowych (art. 231 §1 k.k.),
- naruszenie wolności osobistej (art. 41 Konstytucji RP),
- naruszenie zasad etyki zawodowej
Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.



