prawo pracy,umowa o pracę

Witam. Od sierpnia pracuje na produkcji, od października 2018 na umowę o pracę do 07.01.19r. 8 stycznia dostalem nową umowę do 07.10.21r., pracowałem w pełnym wymiarze pracy 7h ( 1 stopień niepełnosprawności). W lutym po aferze z płatnościami za nadgodziny (To inna sprawa) otrzymałem aneks w którym zmieniono mi stawkę z 15.50brutto/h na "według najniższej krajowej". 01.04.19r otrzymałem nowy aneks ponieważ postanowiłem przejść na 8 godzin pracy(pozwolenie od lekarza uzyskalem), obiecano mi wtedy podwyżkę o 50gr netto(zawsze coś) i takim sposobem mam 15.20brutto... czuję się oszukany i to w sprytny sposób, wstyd mi że dopiero teraz to zauważyłem, a zauważyłem ponieważ kilka dni temu poszedłem z prośbą o podwyżkę na którą kierownik się zgodził bez problemu. Dodam jeszcze że do wynagrodzenia otrzymuje premię uznaniową 20% ( chociaż z tym też różnie bywa...) sądzę że aneks który otrzymam teraz będzie na stawce 15.70brutto, więc patrząc na umowę A obecną stawkę to zamiast mieć 1zł więcej będę miał jedynie 20gr więcej. Oczywiście pójdę z tym do kierownika zaraz po urlopie ktory mam do 15 lecz chce się dobrze przygotować i mieć pewność jak to wyglada wedle prawa(rozumiem też że moją winą jest też to że nie dopatrzylem się tego i podpisałem te aneksy). Co sądzicie? Co powinienem zrobić? Proszę o poradę... Dodam jeszcze że miałem otrzymywać na email co miesiąc szczegółowe rozliczenia z wypłaty których nie otrzymuje, mimo że zglaszalem się z tym kilka razy). O zabraniu premii też mnie nikt nie informuje, dopiero po przelewie widzę że premii nie mam, a kierownik potrafi zabrać 10% "bo 3 miesiące temu rozmawiałeś z tym i tym i szef to widział", nie daje nic moje tłumaczenie że musiałem zgłosić uszkodzenia elementu oraz zamówić następne elementy, poza tym to chyba nic dziwnego że pracownicy że sobą rozmawiają A zabieranie premii wstecz jest co najmniej dziwne. Pozdrawiam