Porada w sprawie najmu mieszkania.

Pytanie z dnia 06 marca

Wynajęłam wraz z mężem mieszkanie przez biuro nieruchomości.
Po około tygodniu zamieszkiwania okazało się, że lokal nie jest zdatny do zamieszkania. Nie wykonano izolacji podłogi na parterze ( na którym mieszkanie wynajęliśmy ) i zaczęła kondensować woda. Zalało nam sypialnie, od wody napuchnęła część łóżka i szafka nocna ( meble są naszą własnością ), pod łóżkiem mieliśmy szuflady, w których rzeczy dosłownie aż ociekały od wody. Byliśmy od razu zmuszeni do wyrzucenia letniej kołdry z puchu. Po zaistniałej sytuacji właściciel zaproponował nam mniejszy lokal, zapewniając, że naprawa zajmie tydzień. Zgodziliśmy się. Przed przeniesieniem rzeczy spytaliśmy się jak rozliczymy się za media, dostaliśmy odpowiedź, żebyśmy się tym nie przejmowali.
Odebraliśmy to jako fakt, iż za media na mieszkaniu zastępczym nie zapłacimy. Minęło kilka dni i prace na mieszkaniu nie były widoczne. W kolejnych dniach okazało się, że mieszkanie zastępcze również nie jest przystosowane do zamieszkania. Woda od podłóg również kondensuje. Dodatkowo nad mieszkaniem znajduje się balkon, z którego po ścianach leje się woda. Próby kontaktu z właścicielem mieszkania, bezskuteczne. Zrobiliśmy pranie, rzeczy nie schły, a stawały się coraz bardziej mokre. Kolejne straty ubrania o wartości ok. 900 zł do wyrzucenia. Pomijając fakt, że mieszkanie zastępcze na początku bardzo śmierdziało, a za pralką znaleźliśmy niedopałki papierosów. Wilgotność powietrza momentami wynosiła nawet 90%. Po raz kolejny zamokła nam rama od łóżka. Ściana za łóżkiem zamokła do stopnia, w którym odpada z niej farba. Dopiero po prawie pięciu tygodniach właściciel się z nami skontaktował. Za miesiąc luty zapłaciliśmy pełną kwotę czynszu i kwotę za utrzymanie części wspólnych. Łącznie 2100 zł. Pan zaproponował obniżkę o połowę na miesiąc marzec. Nie poczuwa się do odpowiedzialności za straty jakie ponieśliśmy. Naszą propozycja padła na brak czynszu za miesiąc marzec. Zaproponowaliśmy, że za media możemy ustalić jakąś realną i adekwatną kwotę ( nasze zużycie mediów jest dość niskie, maksymalnie 400 zł ) oraz, że zapłacimy za utrzymanie części wspólnych. Razem nie więcej niż 600 zł. Pan się nie zgodził, zaczął twierdzi, że sam sobie tutaj spisał liczniki. Pan również uważa, że owa sytuacja to usterka, na którą nie miał wpływu. Kontaktowaliśmy się z biurem nieruchomości, które z tym Panem ma rozmawiać. Pan nie chce spisywać protokołu z zaistniałej sytuacji. W jaki sposób możemy udowodnić winę tego Pana w dalszym sporze?

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.