Pętla zadłużeń i liczne chwilówki.

Witam, w roku 2015/2016 wpadłam w pętlę zadłużeń w chwilówkach. Mąż wziął kredyt i myślałam, ze spłaciłam wszystkie zobowiązania. Kilka dni temu wpłynęło na mnie zawiadomienie na policję o próbie wyłudzenia pieniędzy. Jeszcze nie byłam przesłuchiwana, ale na dniach dostane zawiadomienie. Jak mam rozmawiać? nieprawdą jest że chciałam coś wyłudzić, zagubiłam się w pętli zadłużenia. Firma pożyczkowa ponoć wysyłała do mnie 2 listy w 2016 roku (nic o tym nie wiem). Po tym czasie zero kontaktu. Żadnego listu. Przez te lata zmieniłam nr telefonu i adres mail ( do poprzedniego z nieznanych przyczyn nie mogłam się zalogować). Adres zamieszkania i miejsce pracy nie zmienione. Firma twierdzi że pożyczyłam 800 zł ( nie mam przelewu na tą kwotę w tym dniu, prawdopodobnie przedłużałam pożyczkę a potem w natłoku problemów zapomniałam o niej) Do kwoty zadłużenia doliczono mi kosztów na ponad 1000 zł, w sumie do oddania mam ponad 2000 ( w tym 390,00 za nieodesłanie umowy! - nawet nie pamiętam czy to było konieczne i czy faktycznie tego nie zrobiłam, a jeśli nawet to to na pewno było zwykłym listem). Jak mam rozmawiać, udowodnić, ze to nieświadomie i czy mogę się bronić jakoś biorąc pod uwagę fakt braku jakiegokolwiek kontaktu listownego (brak wezwania, upomnienia itp.) przez prawie 4 lata? Czy taka kara za nieodesłanie umowy jest legalna? Stać mnie, wyszłam z problemów finansowych i bez większego problemu spłaciłabym dług, ale najzwyczajniej nie miałam o nim pojęcia. Proszę o pomoc.