Odmowa przyjęcia mandatu.
Pytanie z dnia 01 października
Policja twierdziła że usłyszała od nas przekleństwa gdy rozmawialiśmy w grupie znajomych, faktycznie wulgaryzmy na pewno padały ale między sobą w kontekście przecinków lub ekscytacji po czym podeszli i chcieli mnie ukarać mandatem w wysokości 100zł, uważałem że ten mandat się nie należał więc odmówiłem przyjęcia, były to okoliczności małe miasteczko parking gdzie była sama młodzież po imprezie, czy mam jakieś szansę na dalszej drodze sądowniczej ? Narazie dostałem wezwanie na komendę w charakterzy osoby co do której istnieje uzasadniona podstawa do ukarania
Arkadiusz Malak Adwokat
Sprawy Rodzinne Sprawy Spadkowe Sprawy o Nieruchomości Sprawy Karne
Adwokat Arkadiusz Malak
Daszyńskiego 13/7, 59-700 Bolesławiec
Witam serdecznie. Tak, masz realne szanse na korzystny wyrok w postępowaniu sądowym, choć ostateczny rezultat zależy od okoliczności sprawy, dowodów policji i Twojej obrony. Wyjaśnię to krok po kroku, opierając się na polskim prawie i podobnych orzeczeniach.1. Twoja sytuacja prawnaIncydent, który opisujesz (użycie wulgaryzmów w grupie znajomych na parkingu po imprezie), prawdopodobnie jest kwalifikowany jako wykroczenie z art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń (KW): "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze...". Mandat 100 zł to standardowa sankcja w drodze postępowania mandatowego (do 500 zł), ale odmowa przyjęcia oznacza, że sprawa nie kończy się na policji – trafia do sądu rejonowego w trybie uproszczonym (wniosek o ukaranie policji ma na to rok). Wezwanie na komendę w charakterze "osoby, co do której istnieje uzasadniona podstawa do ukarania" to etap wstępny: policja sporządza protokół z Twoich wyjaśnień, może Cię przesłuchać i zebrać dowody (np. notatkę służbową funkcjonariuszy). Idź na nie obowiązkowo – odmowa mogłaby pogorszyć sprawę. Przygotuj się: opisz kontekst (rozmowa w grupie, ekscytacja/żarty, brak hałasu czy zgorszenia u osób postronnych), weź świadków (znajomi z parkingu). 2. Kluczowe elementy wykroczenia i Twoje szanseTo wykroczenie skutkowe, co oznacza, że nie wystarczy samo użycie wulgaryzmów – musi dojść do skutku, np. zakłócenia porządku publicznego lub wywołania zgorszenia (reakcja negatywna u osób postronnych, jak oburzenie czy skargi). W Twoim przypadku: mały parking z samą młodzieżą po imprezie, rozmowa między sobą – to sugeruje kontekst prywatny, bez wpływu na "publiczność". Jeśli policja nie ma nagrań, świadków zgłaszających dyskomfort czy dowodów na hałas/spoczynek nocny, ich wersja (że "usłyszeli przekleństwa") może być słaba. Szanse na uniewinnienie lub niską karę: Dobre, bo sądy często uniewinniają w podobnych sprawach, jeśli brak jest obiektywnego skutku lub kontekst łagodzi winę (np. emocje, brak intencji obrażania). Przykłady: W wyroku Sądu Rejonowego Poznań-Stare Miasto (sygn. III W 313/18) uniewinniono osobę za użycie słowa "wkurw..." na manifestacji – sąd uznał, że w kontekście społecznym (brak protestów od otoczenia, swoboda wypowiedzi) nie było zgorszenia ani szkodliwości społecznej. Analogicznie, Twój kontekst (grupa znajomych, ekscytacja) może być argumentem za brakiem "wybryku" w sensie publicznym. Sąd Najwyższy uniewinnił osobę z wulgaryzmem na transparencie, bo czyn nie był społecznie szkodliwy – podkreślono, że kryminalizacja słów w miejscach publicznych musi być uzasadniona realnym skutkiem, a nie subiektywną oceną policji. W apelacji (sygn. II Ka 270/16) sąd odwoławczy uniewinnił za zakłócanie porządku słowami wulgarnymi, bo brakowało dowodu na zakłócenie spokoju innych (podobnie jak u Ciebie – mała grupa, brak skarg). 3. Co zrobić dalej?Na wezwaniu: Bądź spokojny, nie przyznawaj się do winy. Podkreśl: wulgaryzmy były prywatne, w żartach/ekscytacji, nie skierowane do policji ani nikogo, brak hałasu czy zgorszenia (np. "parking był pusty poza naszą grupą"). Poproś o protokół do wglądu. Przed sądem: Zbierz świadków (znajomi potwierdzą kontekst), ewentualnie nagrania z telefonu (jeśli masz). Argumentuj: brak skutku, niska szkodliwość (młodzież po imprezie to norma, nie "zgorszenie publiczne"). Ryzyka: Sąd może orzec grzywnę do 5000 zł lub areszt (rzadko w takich sprawach), ale po odmowie mandatu często kończy się naganą lub umorzeniem. Nie ignoruj – stawiennictwo jest obowiązkowe. Podsumowując, Twoje szanse na uniewinnienie lub minimalną karę oceniam na 50-70%, bo kontekst sprzyja obronie (brak publicznego zgorszenia). Pozdrawiam serdecznie. Adwokat Arkadiusz Malak Zachęcam do odwiedzenia Naszej strony internetowej: www.adwokat-malak.com
Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.