Od trzech lat mieszka ze mną moja teściowa zameldowana na stałe. Od dwóch miesięcy nie łoży nic na swoje utrzymanie. Mówi, że nie ma pieniędzy {jej dochód to emerytura w wysokości 1400 zł}, bo pobrała jakieś kredyty i dała swoim dzieciom w wieku 52 lata i 41 lat, które nigdy nie skalały się pracą. A ja i moja żona, która jest chora na nowotwór złośliwy nie robimy łaski, że ją utrzymamy. Co mam robić w tej sytuacji, z jednej strony nie możemy jej utrzymywać z mojej pensji na poziomie najniższej krajowej i z 1300 zł renty mojej żony a z drugiej strony muszę dbać również o spokój mojej żony bo przy tej chorobie ona powinna żyć bez żadnego stresu. Nie stać nas na wynajęcie prawnika lub nawet na poradę prawną z napisaniem pisma.