Nękanie ucznia przez szkolnego psychologa – prawa rodzica i ochrona dziecka.

Pytanie z dnia 24 września

Dzień dobry,
Syn chodzi do 3 klasy szkoły branżowej, od powrotu do szkoły po wakacjach juz zaczepia go Pani psycholog skolna,.wmawiając mu że pił alkohol i żeby się do tego przyznał, jej argumenty są takie że wie że był w tej grupie chłopaków bo "ktoś jej powiedział", nie ma żadnych konkretnych dowodów tylko wszystko.jest oparte na podejrzeniach. Dzwoni również do mnie z informacją że ona ma podejrzenie, nawet gdy syna nie ma w szkole tylko jest w tym czasie na praktykach. Dodam że owy akt miał miejsce dużo wcześniej a Pani dopiero po 2 tygodniach zaczęła wydzwaniać do mnie, ze 2 kolegow sie przyznalo a moj syn i jeszcze jeden uczen nie.Tylko raz mówi że to było w szkole a na drugi dzień dzwoni i mówi że to było na terenie nie należącym do szkoły. Na moje pytanie czemu szkola nie dopilnowała zeby sprawdzić takowych uczniów w danym dniu zdarzenia, Pani ze ona sie dopiero po tygodniu dowiedziala i wyskakuje mi z tekstem że ja nie kocham swojego dziecka i nie chce dla niego dobrze. No przepraszam bardzo ale jako rodzic znam na tyle moje dziecko że jestem pewna że tego nie zrobił a nawet jesli to ma na tyle odwagi zeby sie przyznac, tymbardziej że jest po ciezkiej chorobie strun glosowych, i mam wrażenie że odkąd Pani psycholog dowiedziala sie o tej chorobie tak uczepiła sie syna. Dodam również że w poprzednim roku szkolnym został oskarżony wraz z kolegami przez tą samą Panią o pobicie mlodszego ucznia, tez na podstawie "ktoś mi powiedział". Szkola wezwała policję, rodziców itp. Po przejrzeniu nagrań z kamer okazało sie, że syna nawet nie było w.miejscu zdarzenia. Wg mnie ewidentnie ta Pani sie uczepila syna i chce mu przyszyć łatkę huligana.
Co jako rodzic mogę zrobić w takiej sytuacji.pod względem prawnym, nie mam dowodów w formie nagrań czy zdjęć itp no bo RODO, ale z rozmow telefonicznych ewidentnie wynika że ta Pani ma w głowie jakiś uraz do mojego dziecka, nie wiem z jakiego powodu, tłumaczenie jej zeby dała mu spokój jest "jak grochem o ścianę". Wychowawcz klasy nie ma do niego zadnych zażaleń. Ja naprawdę chce żeby syn skończył szkołe bez żadnych ekscesów tymbardziej że nie opuszcza zajęć, ale juz nie mam siły na tłumaczenie owej Pani zeby odpusciła.
Pozdrawiam
M.B.

,Dzień dobry. Dziękuję za zaufanie i podzielenie się tą trudną sytuacją. Jako adwokat specjalizujący się w sprawach rodzinnych i karnych, z wieloletnim doświadczeniem w ochronie praw dzieci i rodziców w kontekście oświaty, rozumiem Pani frustrację i niepokój. Opisany przez Panią przypadek brzmi jak powtarzające się, bezpodstawne oskarżenia ze strony pani psycholog szkolnej, oparte wyłącznie na plotkach i podejrzeniach, bez jakichkolwiek dowodów. To nie tylko narusza dobre imię Pani syna, ale może też negatywnie wpływać na jego samopoczucie i relacje w szkole – zwłaszcza po ciężkiej chorobie, o której Pani wspomniała. W polskim prawie oświatowym i karnym takie działania mogą być traktowane jako forma mobbingu, pomówienia lub naruszenia praw ucznia, a jako rodzic ma Pani solidne podstawy do obrony.Analiza sytuacji pod kątem prawnymNa podstawie prawa oświatowego (ustawa Prawo oświatowe z 2016 r., znowelizowana) oraz Kodeksu karnego (art. 212 KK dotyczący zniesławienia), pani psycholog szkolna jako pracownik szkoły ma obowiązek działać w interesie dziecka, ale nie może opierać się na niepotwierdzonych "donosach" ani prowadzić quasi-dochodzenia bez podstaw. Psychologowie szkolni mogą inicjować rozmowy z uczniem w sytuacjach kryzysowych bez każdorazowej zgody rodziców, ale oskarżenia o przestępstwo (jak picie alkoholu przez nieletniego, co podlega art. 43 ustawy o wychowaniu w trzeźwości) wymagają dowodów i procedur szkolnych. Tutaj widać brak rzetelności: zmieniające się wersje wydarzeń (w szkole czy poza), opóźnione reakcje i brak weryfikacji (np. listy obecności czy praktyk) wskazują na subiektywizm, a nawet osobisty uraz, co jest niedopuszczalne. Poprzedni incydent z fałszywym oskarżeniem o pobicie (potwierdzonym przez nagrania) wzmacnia wrażenie systemowego problemu z tą konkretną osobą.Szczególnie niepokojące jest sugestia pani psycholog, że Pani "nie kocha dziecka" – to nie tylko nieprofesjonalne, ale może być uznane za formę emocjonalnego nacisku, naruszającego prawa rodzica do współdecydowania o edukacji (art. 44 Konstytucja RP i art. 95 Prawa oświatowego).Co Pani może zrobić – kroki prawne krok po krokuJako rodzic ma Pani prawo do ochrony dobra dziecka, a brak nagrań czy zdjęć (z powodu RODO) nie jest przeszkodą – kluczowe są dokumenty pisemne i świadkowie. Oto praktyczny plan działania, który polecam wdrożyć natychmiast:Dokumentuj wszystko pisemnie: Od teraz wszelkie rozmowy z panią psycholog lub szkołą prowadź na piśmie (e-mail, pismo z potwierdzeniem odbioru). Nagrywaj rozmowy telefoniczne (w Polsce dozwolone, jeśli Pani jest stroną – art. 267 KK nie stosuje się do stron). Zbierz dowody: listy obecności syna, potwierdzenia praktyk, świadectwa od wychowawcy (brak zastrzeżeń). To stworzy ślad, który ochroni przed dalszymi oskarżeniami. Skarga do dyrektora szkoły: To pierwszy i obowiązkowy krok. Napisz pismo z żądaniem natychmiastowego zaprzestania kontaktów pani psycholog z Pani synem bez Pani zgody oraz wyjaśnienia podstaw oskarżeń. Dyrektor ma obowiązek rozpatrzyć skargę w ciągu 7 dni i podjąć działania dyscyplinarne wobec pracownika (art. 99 Prawa oświatowego). W piśmie powołaj się na poprzedni incydent i zażądaj monitoringu zachowań pani psycholog. Jeśli dyrektor zlekceważy – to podstawa do dalszych kroków. Skarga do kuratorium oświaty: Jeśli dyrektor nie zareaguje, złóż skargę do właściwego kuratorium (w Pani regionie – np. dla mazowieckiego to Kuratorium Oświaty w Warszawie). Oni nadzorują szkoły i mogą nakazać kontrolę, w tym ocenę pracy psychologa. Procedura jest bezpłatna i online (przez ePUAP lub pocztę). Zgłoszenie do Rzecznika Praw Dziecka (RPD): Natychmiast skontaktuj się z RPD (tel. 800 121 212 lub biuro@rpd.gov.pl) – to instytucja dedykowana ochronie dzieci przed niesłusznymi oskarżeniami w szkole. Mogą interweniować bezpośrednio w placówce i zbadać, czy nie dochodzi do dyskryminacji lub mobbingu ucznia. Aspekt karny – zniesławienie: Jeśli oskarżenia są publiczne (np. w obecności innych uczniów lub nauczycieli) lub powtarzają się, rozważ prywatny akt oskarżenia za zniesławienie (art. 212 KK) – kara do roku pozbawienia wolności. Dla nieletniego pokrzywdzenie działa pełnomocnik (Pani), a sąd bierze pod uwagę szkodę psychiczną. W poprzednim roku, gdy nagrania oczyściły syna, to mogło być podstawą do podobnego kroku – teraz zbierz dowody na wzorzec. Mediacja lub sąd administracyjny: Jeśli eskaluje, mediacja w kuratorium lub skarga do WSA (Wojewódzki Sąd Administracyjny) na bezczynność szkoły. Te kroki są skuteczne i nie wymagają dużych kosztów na start – większość to procedury administracyjne. W mojej praktyce takie sprawy często kończą się zmianą nastawienia szkoły lub przeniesieniem ucznia bez uszczerbku dla świadectwa.RekomendacjaSugeruję pilną konsultację osobiście lub online, abym mógł przygotować dla Pani gotowe pisma i strategię. W ten sposób syn skończy szkołę bez "łatki huligana", a Pani odzyska spokój. Jeśli ta odpowiedź była pomocna, zachęcam do wystawienia opinii na portalu Specprawnik – to pomoże innym rodzicom w podobnych tarapatach. Zapraszam też na moją stronę: https://www.oferteo.pl/kancelaria-adwokacka-adwokat-arkadiusz-malak-sprawy-rodzinne-o-rozwod-alimenty-kontakty-sprawy-majatkowe-nieruchomosci-sprawy-karne/firma/7072026, gdzie znajdzie Pani więcej informacji o moich usługach. Pozdrawiam serdecznie Adwokat Arkadiusz Malak

Odpowiedź nr 1 z dnia 27 września 2025 22:48 Zmodyfikowano dnia: 27 września 2025 22:48 Obejrzało: 18 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.