Mam kredyt w Providencie, płacę co tydzień ustaloną kwotę. Dostałam list z windykacji, że mam zadłużenie na kwotę przeszło ok. 800 zł i mam ją natychmiast spłacić. Zadłużenie ma wynikać z kilkukrotnej mniejszej tygodniowej wpłaty. Z moich obliczeń wynika, że może to być kwota ok. 300 zł. Oczywiście zbieram wszystkie kwity, posegregowałam je tygodniami i po nich widzę, brak zaksięgowania 3 wpłat (tygodniówek). Z windykacją nie da się rozmawiać, bo ich to nie obchodzi, oni dostali informację, że jest dług w takiej i takiej kwocie i koniec kropka. Muszę wystosować do Providenta pismo (listem poleconym), z już nie prośbą - bo to robiłam- tylko z wezwaniem do rozliczenia moich wpłat. Potrzebowałabym jakiegoś paragrafu, który ich zmusi do sprawdzenia i wprowadzenia tych wpłat. W tej chwili mnie nie interesuje, co się z nimi stało, (czy przedstawiciel je nie przekazał, ktoś nie zaksięgował), mam dowody zapłat w postaci pokwitowania. Windyklacja dzwoni do mnie prawie codziennie, jest nachalna i a jedna Pani wręcz, no nie wyrażę się. Wiem, że chodzi o małą kwotę, ale gdy ją pomnożymy np. o 1000 klientów, to już coś jest - mam prawo sobie sądzić, że wpłaty mogą ginąć wszędzie i roznym osobom. . Provident nie czuje się w ogóle zobligowany do udzielenia wyjaśnień czy sprawdzania rozliczeń. A chciałabym tylko wyjaśnić sprawę i mieć spokój. Nie wiem, jak skonstruować takie pismo, żeby w końcu ktoś tym się zajął. Jeżeli mogę liczyć na podpowiedż, z góry dziękuję i Pozdrawiam.