Pytanie z dnia 03 lutego 2018

Dzień dobry. Sprawa dotyczy zachówku. Michał pozwał Pawła o zachówek po śmierci ich mamy, która wszystko w testamencie przepisała Pawłowi, ponieważ Michał dostawał spore wsparcie finansowe za jej życia po kilkadziesiąt tysięcy złotych, jednak nie udało się tego udowodnić, a on się tego wyparł. Trudno już tego nie udowodnimy.

Mam pytanie odnośnie sposobu policzenia zachówku, który teoretycznie powinien wynieść 135 000 zł. Jest jedna istotna rzecz - Michał (ten który pozwał o zachówek) w dzień smierci swojej matki pobrał 45.000 zł z jej konta. Wiedział już o śmierci matki, nie poinformował przed tym faktem Pawła - nie był już uprawniony do pobrania pieniędzy, ponieważ był pełnomocnikiem za jej życia, ale po jej śmierci na podstawie testamentu wszystko przechodziło na Pawła.

Michał umarł. Miał żonę i dwójkę dzieci. Dwójka dzieci kontynuowała proces o zachówek. Dzieciom należy się 2/3 z zachówku należnego ojcu Michałowi, ponieważ dziedziczenie roszczenia o zachówek przechodzi na wszystkich spadkobierców, jednak tylko zstępni mogą się o niego ubiegać, wobec czego część żony wygasa. Proszę przy okazji o potwierdzenie, ale w zasadzie jestem tego pewna.

Sposób wyliczenia przez sąd:
SPOSÓB 1.
krok 1.
135.000 - zachówek Michała

Krok.2.
odjęcie długu
135.000-45.000 = 90.000

krok 3.
teraz to co się należy dzieciom
90.000*2/3= 60.000
podsumowanie: należny zachówek dzieciom to 60.000

Wydaje mi się jednak, że nie należy pobrania 45.000 zł traktować jako formy "samospłacenia się" bo nie miał do niej prawa. Kiedy wybrał pieniądze, to ani nie poinformował o tym Pawła, ani banku, ani nawet SPRAWA O ZACHÓWEK NIE BYŁA ZALOŻONA. Było to bezprawne podjęcie pieniędzy z banku a nie forma "zaliczki na zachówek". Dlatego całą kwotę 45.000 należy oddać. A w tym liczeniu została potraktowana jak jakaś zaliczka. (wynikowo to tak jakby nie oddano nam 1/3 z tej kwoty pobranej 45.000 )
Chcę napisać w apelacji drugi sposób liczenia.
Kwotę 45.000 odjąć na końcu jako kwotę do oddania - czyli przestawić krok 2 z 3, ponieważ uważam że kwoę 45.000 naeży oddać cały, była kwotą pobraną bezprawnie, wobec czego od niej również należy liczyć schedę (czyli 2/3 policzyć od calości zachówku a nie tylko od resztki).

SPOSÓB 2.
krok 1.
135.000 - zachówek Michała

Krok.2.
Należny zachówek dzieciom
135.000*2/3=90.000

krok 3.
teraz oddanie długu
90.000-45.000= 45.000
podsumowanie: należny zachówek dzieciom to 45.000

Tym bardziej, ze na pewno drugi sposób wyliczenia byłby wzięty pod uwagę, gdybyśmy założyli sprawę o powództwo wzajemne (płacilibyśmy mniej, jednak tata nie chciał ze względu na to, że to rodzina). I jest teraz na tym stratny. Nie dość że nie ponieśli żadnych konsekwencji za zagrabione pieniądze, że nie udalo nam się udowodnić, że kwotę dwukrotnie większą niż zachówek dostali za życia babci, to jeszcze na obliczeniach ugrali wszystko, bo nie złożyliśmy sprawy o powództwo wzajemne.(?)

Czy mógłby pan odnieść się do drugiego sposobu wyliczenia, który chcę podnieść w apelacji?
Pozdrawiam

Dzień dobry, przede wszystkim jest tutaj sporo niejasności i sprzeczności. Skoro to zachowek po śmierci matki Michała, który zmarł po wytoczeniu powództwa o zachowek, to jego spadkobiercy dziedziczą roszczenie o zachowek, a nie sami je nabywają. Aby ustalić czy są w ogóle jakiekolwiek podstawy do złożenia apelacji, trzeba się więc zapoznać z aktami postępowania sądowego. Pozdrawiam, adwokat Bernadetta Parusińska- Ulewicz

Odpowiedź nr 1 z dnia 5 lutego 2018 10:07 Zmodyfikowano dnia: 5 lutego 2018 10:07 Obejrzało: 167 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.