Dzień dobry, Podpisalismy umowę przedwstępną z człowiekiem, który chciał od nas kupić dom. Jako zaliczkę wpłacił 50 tyś.zl. W dniu podpisania aktu notarialnego wycofał się z zakupu, tłumacząc, że teściowa mu zachorowała, żona straciła pracę i musi się matką opiekować. Podpisał protokół, w którym zrzeka sie praw do zakupu nieruchomości i wycofuje się z podpisania aktu notarialnego. Czy my również musimy zrzec się praw do umowy przedwstępnej? Chce od nas zwrotu zaliczki, choć w umowie jest inf., że zostaje ona u nas, jeśli kupujący zrezygnuje. Rząda od nas podpisania oświadczenie o zrzekaniu się praw do ewentualnego odszkodowania, np. za koszty umowy przedwstępnej i prowizję od sprzedaży domu dla biura nieruchomości (do sprzedaży ostatecznie nie doszło, a prowizję biuro nieruchomości pobrało). Mówi, że jeśli nie oddamy, albo bedziemy zakładać sprawę, to będzie powoływał się na siły wyższe (np. stres w pracy, koronawirus, utrata pracy przez żonę, czy choroba teściowej), aby uzyskać zwrot i odszkodowania nie pokrywać. W trakcie tych dwóch miesięcy od podpisania umowy a do dnia podpisu akty u notariusza i ostatecznie wycofania się z umowy 5 razy zmieniał zdanie co do zakupu. Naraził nas na koszty związane z dokumentami urzędowymi, stracony czas, nerwy spowodowane ilością oskarżeń i telefonów, koszty w biurze nieruchomości. Co w tej sytuacji? Czy my musimy podpisywać to oświadczenie u notariusza o zrzekaniu się praw do umowy, czy mamy mu oddać zaliczkę? Czy możemy ten dom na nowo wystawić na sprzedaż? Czy musimy czekać rok, aż ten człowiek zdecyduje ostatecznie czy chce ten dom czy nie chce? Będziemy wdzięczni za udzielenie wskazówek. Z poważaniem, Zaniepokojeni zaistniałą sytuacją.