Dzień Dobry,
Panie Jolanto piszę w sprawie zalanego mieszkania. W tej sprawie już byliśmy u Państwa na spotkaniu 4 lutego 2020r.
Opiszę w skrócie sytuację:
Budynek został oddany do użytku w styczniu 2019 r.
W mieszkaniu, mieszkamy od lutego 2019 r. W okresie 6 miesięcy w części wspólnej oraz w jednym z mieszkań doszło do wycieków wody. W następstwie tego ( tak myśleliśmy) zaczęło nam w mieszkaniu wychodzić wilgoć. Z tego tytułu mieliśmy problem z uzyskaniem odszkodowania (ubezpieczyciel chciał tylko doprowadzić mieszanie do stanu developerskiego, mieszkanie było już wykończone)
Sytuacja zmieniła się w lutym 2020 r została zlokalizowana przewiercona rura kanalizacyjna w pionie obok naszego mieszkania, która w efekcie zalewała powoli nam mieszkanie (rura została przewiercona przez firmę , która zakładała domofon na etapie budowy tego budynku – czyli jeszcze przed wprowadzeniem się nas do mieszkania)
Firma, która jest odpowiedzialna za uszkodzenie tej rury to podwykonawca - podwykonawcy – generalnego wykonawcy.
Dostaliśmy nr. Ubezpieczenia do zgłoszenia szkody (od podwykonawca - podwykonawcy – generalnego wykonawcy), po ok 3 miesiącach dostaliśmy odmowe wypłaty odszkodowania (powód zakres ubezpieczenia nie obejmuje tej sytuacji) tak na marginesie aż 3 miesiące im zajęło dojście do tego wniosku.
Po tej informacji developer zadzwonił, że w takim razie najprawdopodobniej generalny wykonawca będzie chciał iść na ugodę.
Tak się nie stało. Developer teraz daje nam nr. Polisy ubezpieczeniowej podwykonawcy – generalnego wykonawcy.

I tu jest nasze pytanie:
• Czy musimy skorzystać z tej polisy i próbować zgłosić szkodę.
• Czy możemy w inny sposób wymagać rozwiązania sprawy,
np.:
-- wymagać ugody
-- domagać się z tytułu rękojmi (za wady ukryte) odszkodowania za naprawę oraz stratę wartości nieruchomości
-- inne rozwiązanie