Dzień dobry, mamy wspólny kredyt z byłym partnerem, nie jesteśmy ze soba od września, temat sprzedaży mieszkania został „uzgodniony” na przyszły rok, wiosna.
Obydwoje mieszkamy w osobnych pokojach, gotujemy osobno, nie rozmawiamy, każdy robi wszystko w swoim zakresie bez wchodzenia sobie w drogę.
Były partner jedynie z początkiem naszego rozejścia potrafił ostentacyjnie wejść do łazienki w której byłam, i zacząć z niej korzystać (bo też się spieszył do pracy),
obrażał mnie w nawiązaniu do przeszłości, lub agresywnie się zachowywać przy prowadzonej dyskusji. Kiedy emocje opadły totalnie staliśmy się obcymi dla siebie ludźmi, nasze życia zaczęły byś osobne. Były partner też stosował agresję pasywną podczas związku, lub zmieniał fakty na swoją korzyść aby odbiór pasował do jego schematu myślenia. Wiedząc że sprzedaż mieszkania obydwojgu pasuje i z mojej strony zaakceptowanie warunków jakie w domu panowały, dni mijały a w moim życiu pojawiła sie osoba. Były partner zaczął sprawdzać mój telefon, dowiedział się o tej osobie i zaczął w tym temacie doszukiwać się sytuacji których nie było miejsca. Wyzywanie, tworzenie nowych scenariuszy, jego poczucie że mając wspólny kredyt ja się spotykam z kimś nowym według niego jest nie dozwolone. Czy w tej sytuacji kiedy byłym partner sprawdza moje rzeczy, telefon podczas mojej kąpieli, i wypisuje do ludzi, obraża mnie i bardzo kreuje mnie na osobę którą go zdradzała, nie przyjmując argumentu: że nie jestemy razem. Czy to jest możliwie do zgłoszenia lub w jakiś sposób wystosowania pisma które by mogło jego działania i podejście ograniczyć?