Pytanie z dnia 07 lutego 2021

Dzień dobry,
Mam następujący problem: jestem mamą dobrze się uczącego ucznia I klasy liceum ogólnokształcącego (średnia 4,0 na I semestr). Jestem też samotnym rodzicem i mam konflikt z dyrektorem szkoły mojego syna. W dużym skrócie: nauczyciele niektórych przedmiotów nie wystawiają mu wszystkich ocen cząstkowych, więc ms przez to niższą średnią z niektórych przedmiotów nie powinien mieć. Poza tym jest szereg innych problemów, które można by opisać jako szeroka dyskryminacja, np. jednej osobie z klasy mojego syna pozwolono pisać zaległą pracę, żeby miała wyższą ocenę a mojemu synowi nie, chociaż sytuacja odnośnie ocen była u obu tych uczniów podobna, wg statutu szkoły (bardzo dokładnie go przeanalizowałam) oraz przedmiotowego systemu oceniania obaj mieli prawo pisać tamtą pracę i dostać nową ocenę. I jest też szereg innych spraw, czym jestem oczywiście zdenerwowana a że mój syn to też bardzo dobry piłkarz trenujący w jednej z 3ch najlepszych akademii piłkarskich w Warszawie to oczywiście ja go w tym wspieram a dyrektor szkoły ma pretensje o to, że mój syn trenuje mimo, że nie odbija się to niekorzystnie na ocenach mojego syna. Ponieważ dyrektor szkoły jest w zmowie z kuratorium oświaty, to ja działam przez warszawski Urząd Miasta, który na moją prośbę (moją znajomą osobą jest z-ca prezydenta Warszawy) nakazał kuratorium oświaty w Warszawie zajęcie się moją sprawą, ponieważ na moją osobistą prośbę kuratorium nie chciało niczego w tej szkole kontrolować. Jak się jednak okazało kilka dni temu, zanim ja przekazałam sprawę do ratusza, dyrektor szkoły... złożył do sądu wniosek o zbadanie czy dziecko ma warunki do nauki zdalnej w domu i że dyrektorowi się wydaje, że piłka nożna wyczerpuje zdrowotnie mojego syna itp. Brak słów po prostu... oczywiście, mam wuec umówione spotkanie u mnie w mieszkaniu z panią kurator zawodową (mogła to być rozmowa telefoniczna lub w ogóle mogłam odmówić, ale się zgodziłam na jej wizytę; była już ponoć u mnie, ale że nikogo nie zastała, zostawiła swój numer telefonu w skrzynce i w krótkiej rozmowie telefonicznej wyjaśniła, że gdyby miała mój numer to by zadzwoniła a nie była osobiście pod moim adresem i powiedziała mi też, że akt jest tyle co 1 strona wniosku ze szkoły i skierowanie jej do zbadania sytuacji). Moje pytanie jest takie: czego mogę się spodziewać potem takiej "sprawie"? Jak kończą się tego typu sprawy? Dodam, że kurator wyjaśniła, że chodzi o jednorazowe spotkanie lub nawet tylko rozmowę telefoniczną, ale ja się oczywiście martwię. Wg konwencji europejskiej o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności szkoła musi uznać filozofię wychowawczą rodziców jako nadrzędną, czyli nie powinna wtrącać się do piłki nożnej mojego syna. A co do zdalnego nauczania: w razie gdybym ja nie miała warunków w domu do nauki zdalnej mojego syna (wspominałam dyrekcji jakiś czas temu, że jest taka możliwość jeśli dostanę pracę zdalną, ale na razie nie pracuję a mieszkanie jesr dostosowane do nauki zdalnej mojego syna) to wg nowelizacji rządowego rozporządzenia z 5.11.2020 o nauczaniu zdalnym, szkoła ma obowiązek zapewnić edukację uczniowi w szkole. Czy w związku z tym wszystkim mogę też nakłonić sąd do tego, aby udzielił pouczenia dyrektorowi szkoły odnośnie tych powyższych kwestii, które opisał we wniosku do sądu? Dodam, że kurator po krótkiej wstępnej rozmowie telefonicznej mówi, że już widzi, że ja się bardzo dobrze zajmuję moim synem i że szkoła nawet nie będzie wiedzieć, że był u mnie w mieszkaniu kurator, chyba, że ona zdecyduje, że powinien wiedzieć, ale mówi, że z tego co słyszy ode mnie nie widzi takiej potrzeby.
Byłabym wdzięczna za pomoc i odpowiedzi na wszystkie te pytania. Pozdrawiam

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.