córka z partnerem przebywaja na wycieczce organizowanej prywatnie w Albanii, w nocy robiono na korytarzach robiono w hotelu dezynfekcje, obudzili sie dusząć i kaszląc wybiegi z niczym z hotelu część gości udała sie do szpitala oni nie w panice i nie zdecydowali sie na szpital mieli wymioty bigunkę schronienia udzielił pobliski hotel , tamten umywa ręce tłumacząc ze skoro nie udali sie do szpitala to nic im sie z tytułu tej sytuacji nie należy mam korespondencję coeki płakała ze sie uduszą działo sie to dziś w nocy nie wiedzą co zrobić przebywaja tam do czwartku czyli do jutra hotel jest wietrzony poza personelem nikogo w nim ma nikt nie chce im udzielic informacji jakiego srodka użyto częśc gości nadal jest w szpitalu