Rozwód z orzekaniem o winie czy bez – decyzja i konsekwencje

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, zasadą jest, że sąd w toku postępowania rozwodowego orzeka o winie za rozpad pożycia małżeńskiego, jednak na zgodne żądanie małżonków sąd zaniecha orzekania o winie, a konsekwencje są takie jakby żaden z małżonków nie ponosił winy za rozpad małżeństwa.

Orzekać o winie czy nie? To częste pytanie, które zadają sobie osoby biorące rozwód. Przed podjęciem decyzji w tej sprawie warto mieć świadomość, jakie konsekwencje pociąga za sobą taka decyzja.

Orzekanie o winie drugiego małżonka może mieć znaczenie terapeutyczne – uzyskując rozwód z winy współmałżonka mamy poczucie, że sąd przyznał nam rację i że sprawiedliwości stało się zadość.

Jednak decydując się na proces z orzekaniem o winie musimy mieć świadomość, z jakimi konsekwencjami to się wiąże.

Po pierwsze rozwód, w trakcie którego orzekamy o winie trwa zwykle dłużej, chyba, że druga strona weźmie na siebie winę, przyzna się przed sądem do przyczynienia się do rozpadu małżeństwa
i sprawa zakończy się szybko. Takie przypadki zdarzają się jednak rzadko. Częstszym scenariuszem jest długotrwały proces, w toku którego musimy wykazać winę drugiej strony za rozkład pożycia. Niestety nie wystarczy tu nasze silne przekonanie, że druga strona jest winna rozpadu naszego małżeństwa. W toku sprawy rozwodowej musimy przedstawić dowody, które będą potwierdzały nasze stanowisko w sprawie.

Zatem jeśli twierdzimy, że nasz współmałżonek nas zdradzał i to było przyczyną rozwodu, musimy powołać świadków, którzy potwierdzą naszą wersję wydarzeń, przedłożyć wydruki jakichś wiadomości tekstowych (sms) lub e-maili, z których będzie wynikało, że nasz małżonek utrzymywał albo nadal utrzymuje bliską relację z inną osoba.

Jeżeli powodem do rozstania jest przemoc w rodzinie, musimy sądowi wykazać dowodami, że tak
w rzeczywistości było, a zatem gromadzimy obdukcje, dokumenty potwierdzające zgłoszenia na policji, jeśli w sprawie zapadł jakiś wyrok karny to również ten wyrok przedkładamy sądowi.

Wydłużenie procesu i dłuższe postępowanie dowodowe to nie jedyne konsekwencje rozwodu
z orzekaniem o winie.

To czy sąd obarczy w orzeczeniu kończącym postępowanie winą jednego małżonka, czy oboje, czy też żadnego będzie miało swoje konsekwencje prawne dotyczące alimentów między rozwiedzionymi małżonkami.

Małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia małżeńskiego i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego.

Prawo domagania się alimentów od rozwiedzionego małżonka istnieje między małżonkami, których winy nie stwierdzono w postępowaniu rozwodowym. W praktyce oznacza to tyle, że zaniechanie orzekania o winie daje każdemu z rozwiedzionych małżonków możliwość ubiegania się o alimenty od drugiego małżonka.

W sytuacji, gdy w toku postępowania rozwodowego orzeczono o winie jednego z małżonków,
a rozwód spowodował istotne pogorszenie sytuacji majątkowej drugiego małżonka, sąd na żądanie małżonka niewinnego może nakazać małżonkowi winnemu rozpadu małżeństwa przyczynianie się do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, nawet gdyby ten niewinny nie znajdował się w niedostatku.

Obowiązek utrzymania małżonków rozwiedzionych ustaje z chwilą zawarcia nowego związku małżeńskiego.

Jeżeli zobowiązanym do dostarczania środków utrzymania jest małżonek, który nie został uznany za winnego, obowiązek ten wygasa z upływem lat pięciu od orzeczenia rozwodu, chyba, że ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na żądanie uprawnionego przedłuży ten termin.

Reasumując, orzekanie o winie to nie tylko kwestia poczucia sprawiedliwości i doznanym w toku małżeństwa krzywdom od drugiego małżonka, ale także daleko idące konsekwencje prawne
i ekonomiczne.   Uzyskując orzeczenie o winie współmałżonka możemy uchronić się przed jego roszczeniami finansowymi po rozwodzie.