Odpowiedzialność za produkt niebezpieczny a szczepionka - Skarb Państwa adresatem roszczeń?

Istotną uchwałę podjął latem 2021 r. Sąd Najwyższy (Uchwała z dnia 6 lipca 2021 r., III CZP 34/20):

1. W razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu przez produkt niebezpieczny odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (art. 445 § 1 w związku z art. 449[1] § 1 k.c.).

2. Na pokrzywdzonym nie spoczywa ciężar udowodnienia, jaka przyczyna spowodowała niebezpieczny charakter produktu.

Ochrona prawna, według przepisów k.c. o odpowiedzialności za produkt niebezpieczny, przysługuje każdemu, kto poniósł szkodę przez tenże produkt niebezpieczny. Adresatami zaś roszczeń takiej osoby powinni być w pierwszym rzędzie producenci a następnie importerzy. Odpowiedzialność według Kodeksu cywilnego opiera się na zasadzie ryzyka.

W uzasadnieniu tej uchwały znajduje się interesujący wywód na temat szczepionek. Wart jesto on przytoczenia:

"Stwierdzenie zatem, że to poszkodowany powinien udowodnić szkodę, niebezpieczny charakter (wadliwość) produktu i związek przyczynowy między szkodą a tą wadliwością (art. 4491 § 1 i § 3 w związku z art. 6 k.c.; por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 października 2015 r., II CSK 816/14), oznacza - jeżeli chodzi o ów niebezpieczny charakter (wadliwość) - iż na poszkodowanym spoczywa ciężar wykazania, że w trakcie normalnego użycia (choćby niewłaściwego) produkt zadziałał w sposób nieoczekiwanie niebezpieczny. Kluczowe jest udowodnienie, że źródłem szkody było właśnie nieoczekiwane, niebezpieczne działanie normalnie używanego produktu, równoznaczne z wykazaniem, iż przyczyna szkody tkwiła w produkcie, który miał niebezpieczną właściwość (np. butelka w stanie grożącym wybuchem), a nie w okolicznościach względem niego zewnętrznych, co wystarczająco uzasadnia odpowiedzialność odszkodowawczą producenta. Nie ma zaś podstaw, by uznać, że poszkodowany powinien każdorazowo wykazać konkretną przyczynę (niedoskonałość, wadę), która spowodowała to niebezpieczne działanie. Tego rodzaju dowód może mieć jednak znaczenie wtedy, gdy jest sporne, czy do nieoczekiwanego wyrządzenia szkody doszło przy normalnym użyciu produktu czy też przy użyciu nienormalnym (w rozumieniu art. 4491 § 3 k.c.) albo w ogóle nie jest jasne, czy szkoda pozostaje w jakimkolwiek związku z działaniem produktu (np. choroba może nie mieć żadnego związku z przyjęciem szczepionki). Rozgraniczenie to jest dla odpowiedzialności producenta rozstrzygające, a może nastręczać trudności dowodowych. W tej sytuacji wykazanie konkretnej wady produktu, zwiększającej prawdopodobieństwo wystąpienia zdarzenia szkodzącego, stawia poszkodowanego w korzystnym położeniu. Ustalenie konkretnej, tkwiącej w produkcie przyczyny, która powoduje jego niebezpieczny charakter, może być ponadto istotne dla stwierdzenia, czy produkt miał "właściwości niebezpieczne" (por. art. 4493 § 2 zd. 1 k.c.) już w chwili wprowadzenia go do obrotu, czy też powstały one ("ujawniły się") później. Jednakże z art. 4493 § 2 zd. 1 w związku z art. 4491 § 3 k.c. wynika jasno, że ciężar wykazania, iż "właściwość niebezpieczna" produktu powstała ("ujawniła się") dopiero po jego wprowadzeniu do obrotu, obciąża producenta (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 października 2015 r., II CSK 816/14, OSNC 2016, Nr 9, poz. 106). Miejsca dla wątpliwości nie pozostawia też art. 7 lit. b dyrektywy 85/374, stanowiąc, że producent nie ponosi odpowiedzialności, jeżeli udowodni (m.in.), iż "uwzględniając okoliczności, jest prawdopodobne, iż wada, która spowodowała szkodę, nie istniała w momencie wprowadzenia przez niego produktu do obrotu lub że wada powstała później"

W kontekście szczepień przeciwko COVID-19 może nasuwać się fundamentalne dla prawnika pytanie  - kto może być adresatem ewentualnych roszczeń w przypadku szkody na osobie wywołanej szczepieniem (abstrahując zupełnie od kwestii Funduszu Kompensacyjnego, którego wprowadzenia nota bene wciąż odsuwa się w czasie z powodu nie uchwalenia leżącego w Sejmie od ponad dwóch miesięcy projektu)?

Zasadniczo powinien być to producent - jak się więc wydaje któryś z wielkich koncernów farmaceutycznych. Jednakże może to być mylący trop, bowiem pamiętać trzeba, że Polska jako członek UE podlega mechanizmowi wspólnotowych zakupów, a w świetle umów zawieranych przez Komisję Europejską (vide np. częściowo utajniona umowa z AstraZeneca: LINK ) kraje członkowskie winny zdjąć z producentów odpowiedzialność za szczepionki w dość szerokim zakresie. Może się zatem okazać, że słuszną ścieżką postępowania dla poszkodowanych pacjentów będzie powództwo cywilne według przepisów o produkcie niebezpiecznym skierowane przeciwko Skarbowi Państwa.

Wpis pochodzi z bloga: https://odszkodowaniezaszczepienie.pl