Pytanie z dnia 24 kwietnia 2018
witam, sprawa  wygląda  następująco ( napisze  w  skrócie):
Zajmuję  wraz  z  moim  partnerem  mieszkanie  komunalne  bez  tytułu  prawnego na Warszawskiej  Pradze  Północ. W  mieszkaniu  tym  od  1991 roku  mieszkał  wraz  z rodzicami  mój  partner. Po  śmierci  matki  głównym  najemcą  stał  sie  ojciec,któremu  wypowiedziano  umowę  najmu  za   zaległości  czynszowe. Niedługo  potem  zmarł,  a  w  mieszkaniu  został  mój  partner  ,  nie mając  tytułu prawnego, a  dodatkowo  mieszkanie  zadłużył.  Odbyła  się  sprawa  w  sądzie  rejonowym, który   orzekl  eksmisję  bez  prawa  do lokalu  socjalnego. Ja  od  kilku  miesięcy  już  tam  mieszkałam,ale w sadzie  nic  nie  powiedzieliśmy  na  ten  temat. kilka  dni  później  dowiedzieliśmy  się,że  jestem  w  ciąży,  więc  złożyliśmy  apelację i  czekaliśmy  na  odpowiedź, a w . tym  czasie  zameldowałam  się  w  tym  lokalu i  poprosiłam  administrację  o  oczynszowanie  i tak sie  tez  stało. Urodziło  nam  sie  dziecko,  a  w listopadzie  ub. r.  odbyła  się  rozprawa  w  sądzie  okręgowym ,  który  cofnął  sprawę  do  pierwszej instancji  do  ponownego  rozpatrzenia, który  nakazał  nam  opuszczenie  lokalu  bez  prawa  do  mieszkania  socjalnego, pomimo,że  mamy  (tzn, mój partner, bo  to  on  jest  głównym  pozwanym) podpisaną  ugodę   spłaty  zadłużenia,  i  od  wielu miesięcy  czynsz  jest  płacony. Sąd  w  ustnym uzasadnieniu  powiedział, że   ja  i  dziecko  w świetle  prawa  nigdy  nie  byliśmy  lokatorami i  prawo  dot  ochrony  praw  lokatorów  nas  nie  obejmuje. Dodam,że  podczas  oczekiwania  na   rozprawę   mój  partner  3  razy  starał  si e  o  rozłożenie  na raty zadłużenia  i  podpisanie  umowy  najmu,  ale  była  odmowa. dopiero po  interwencji  pana  z  Komitetu  ochrony Praw  Lokatorów  podpisano  ugodę,  ale  tylko na  rozłożenie  na  raty. dodam,że  w  międzyczasie  ja  w  wydziale  spraw  lokalowych złożyłam  wniosek o przyznanie  mi  mieszkania  z zasobów  gminy,  ale  dostałam  odmowę z  uzasadnieniem, że   na   chwilę  obecną  zajmuję  już  lokal  bez tytułu prawnego, a poza  tym  nie  należy  mi  się  na  zasadach  ogólnych,  a  jest  to  nieprawdą, gdyż  żeby   otrzymać   taki  lokal trzeba  mieć  niskie  dochody  i  niezaspokojone  potrzeby  mieszkaniowe, a  ja  oba  te  warunki  spełniam.
wyrok  jest  nieprawomocny  i możemy  się  odwołać,  ale  nie  wiem  jakie  argumenty  mam  podać,  skoro  takie przesłanki  jak  moje  bezrobocie i  małoletnie  dziecko  okazały  się  niewystarczające. Dodam,że  mój partner ma  pracę , nie  jest  chory  i  to  również  było  na  naszą  niekorzyść, nie  wiem  dlaczego  sąd  nie  znalazł  uzasadnienia  dla   art  24,. 
Czy  jeśli   apelacja  zostanie  odrzucona  bądź rozpatrzona negatywnie,  to  czy pomimo   braku  prawa  do  lokalu  socjalnego   dostaniemy  prawo  do lokalu  zastępczego?  a  jeśli  tak ,  to  jakie  mam  możliwości "działania"  po upływie  6  miesięcy  zajmowania  go?  
Czy  pomimo  tego,że   wyrok jest  jaki  jest,  to  czy  możliwe  jest  ubieganie  się przez  mojego partnera o  podpisanie   z  ZGNem  umowy  najmu?( jest  przecież ustawa, mówiąca, że  teraz  prawo  do  najmu  lokalu może  uzyskać  zstępny  głównego  najemcy, któremu  za niepłacenie  czynszu  umowa została  wypowiedziana.).
Czy  coś  pomoże  jeżeli  zgłoszę   usunięcie  naruszenia  prawa jeśli  chodzi  o  mój  wniosek  jaki  złożyłam  o przydział  mieszkania?  czy te  dwie  sprawy  w  ogóle  się  ze sobą łączą?
Bardzo  proszę  o  radę  i  podanie  ceny za  nią.
Pozdrawiam
Antonina   
Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
                            zaloguj się by odpowiedzieć temu
                            klientowi 
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
                            poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.
                    
                
                
            
                                


