W mojej ocenie sprawy sąsiedzkie lepiej załatwiać polubownie, a uciekanie się do Sądu powinno mieć miejsce w takich sytuacjach, jeżeli dogadanie się jest niemożliwe. Proszę pomyśleć od strony sąsiada - ile by Pan zażądał za wyłączenie z użytku Pana działki takiego fragmentu i zezwolenie na jeżdżenie po tym fragmencie sąsiadowi przez całe życie? Jeżeli dojdzie do sprawy w Sądzie to "odszkodowanie" wyceni biegły Sądowy a jego wysokość będzie zależeć od obszaru koniecznego do wyłączenia, uciążliwości i innych okoliczności sprawy. Marcin Kotarba radca prawny. www.radcakotarba.pl