Pytanie z dnia 15 października 2015

10 lat temu posadowiłem lekką drewnianą altankę ogrodową w ogródku 40 cm od granicy działki z sąsiadem (zabudowa szeregowa).Sąsiad od początku miał pretensje,że za blisko i mam się odsunąć o 3m. Działka ma szerokość 8m. Niedawno sąsiad ten doniósł do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego skarżąc że zacieniam mu warzywniak.Komisja PINB po wizji lokalnej stwierdziła samowolę budowlaną i nakazała mi legalizację tej samowoli z uiszczeniem opłaty 5.000 zł lub likwidację tejże.Odwołałem się do WINB a ten podtrzymał z uwagi na nieodwołalność tej decyzji.Altanka jest nierozbieralna a nie stać mnie na te opłaty(jestem emerytem).Na początek ogłosiłem ją do sprzedaży z rozbiórką przez kupującego ale nie ma chętnych.Czy odwołanie do WSA ma sens i dlaczego taka zabudowa podlega rygorom prawnym jakbym budował dom? (decyzja o warunkach zabudowy,umiejscowienie w planie przestrzennym, projekt zagospodarowania działki, rysunki wraz z opisem rodzaju , zakresu i sposobu wykonania robót budowlanych) To jest czysty absurd gdyż altankę przywiózł stolarz i zmontował na utwardzonym podłożu bez fundamentów a ścianki są częściowo otwarte z kratki. Jakie mam możliwości obrony moich racji?

Ale niestety naruszył Pan przepisy prawa budowlanego. Od początku sąsiad wskazywał na nieprawidłowe posadowienie altanki, a mimo to ignorował Pan ten fakt, aż doszło do obecnej sytuacji. Skoro jest to lekka altana, bez fundamentu, to chyba nie ma większego problemu z jej rozbiórką i sam może Pan to zrobić i ją przenieść lub nie odtwarzać. W sądzie nie ma Pan szans, a za chwilę PINB ukarze Pana grzywną w celu przymuszenia do wykonania obowiązku i/lub nakaże rozbiórkę na Pana koszt. Wtedy będzie znacznie drożej.

Odpowiedź nr 1 z dnia 15 października 2015 22:19

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.