Koronawirus a wykonywanie kontaktów z dzieckiem

Często zadawane pytanie, na które odpowiada moja wspólniczka w krótkim przewodniku. Zapraszam ⤵️

Czas przymusowej izolacji czy wręcz kwarantanny, jaki stał się naszą codziennością, zmienia wiele w naszym życiu, także w kontaktach z dziećmi. Nie będzie tu jednak mowy o tym, jak rodzice znoszą (lub nie) kolejny tydzień zawieszenia zajęć szkolnych. Sytuacja znacznie się komplikuje, kiedy mowa o rodzicach, wychowujących swoje dzieci osobno, często mieszkając z dala od siebie. Czy prawo rodzinne reguluje taką sytuację?

Niestety Kodeks nie przewidział tu żadnej „furtki”. Postanowienia Sądu Rodzinnego lub kontakty określone w wyrokach rozwodowych przez Sąd Okręgowy pozostają w mocy, są wykonalne i nic nie niweczy praw i obowiązków wynikających z ich treści. Ale tu teoria spotyka się z praktyką. Co jeśli rodzic stale opiekujący się dziećmi nie chce umożliwić ustalonego kontaktu z drugim rodzicem z uwagi na pandemię? Albo dlatego, że nie są całkiem zdrowe? No właśnie, tu gdzie brak paragrafu, powinien się znaleźć zdrowy rozsądek. I dobro dziecka, jako nadrzędna zasada przyświecająca sprawom rodzinnym. Czym ono jest w tym przypadku? Oczywiście, że dzieci mają prawo pobyć z drugim rodzicem. Ale czy ich przewożenie, zwłaszcza wobec postępujących ograniczeń, często wiele kilometrów, na pewno służy ich dobru? Czy drugi rodzic wypełni im ten i tak trudny czas, kiedy nie ma możliwości pójścia na plac zabaw, do kina czy parku? Czy zapewni im właściwą opiekę kiedy rzeczywiście poczują się gorzej? Czy sam jest pewien, że kilka dni temu nie spotkał kogoś, kto spotkał kogoś, kto dopiero co wygrzewał się we włoskim słońcu?

Oczywiście, że wyrok powinien być respektowany. W razie kwarantanny nałożonej na któregokolwiek z rodziców występuje rzecz jasna wyższa konieczność, nakaz ten wyprzedza wcześniej ustanowione prawo. Można, w razie utrudniania kontaktów, wytoczyć nawet postępowanie o nałożenie kary pieniężnej, tylko kiedy sąd rozpatrzy tę sprawę? I czy rzeczywiście uzna to w tych okolicznościach za utrudnianie, czy działanie z troski? A może inaczej: jeśli drugi rodzic rzeczywiście chce mieć kontakt z dziećmi, może wystarczy codzienna rozmowa przez komunikatory? Znak czasu – kontakty towarzyskie zaczynają być od dzisiaj on-line. A jeśli spotkanie odbyłoby się w domu dzieci, w bezpiecznym dla nich środowisku? Może czas odłożyć wzajemne sympatie i antypatie, wygody i niewygody i skupić się na tym, co dla dzieci jest naprawdę ważne. Zwłaszcza w tym trudnym czasie.

https://kancelaria-poznanska.pl/2020/03/27/kwarantanna-a-wykonywanie-kontaktow/

Kancelaria r.pr. Bartłomiej Łukomski