Rozmowy z Przedsiębiorcami - Bizneshack: www.zencard.pl

Rozmowy z Przedsiębiorcami - Bizneshack: www.zencard.pl

"Prawnicy są od tego aby wyjaśniać ryzyka i znajdować drogę prawną do realizacji celów biznesowych (...)" 

Pytania SpecPrawnika do Zespołu Zencard.

1. Kiedy wpadliście na pomysł serwisu Zencard?

Pomysł platformy ZenCard zrodził się październiku 2012 roku podczas długiej, bo 22 godzinnej podróży Krzyśka i Jarka na konferencję w południowej Austrii. Dwa razy po jedenaście godzin, które spędziliśmy na dywagacjach o tym jak oprogramowanie zmienia świat, a następnie jak prostą i do tej pory niedoścignioną formą płatności jest karta płatnicza. I narodził się pomysł jej wzbogacenia o dodatkowe funkcjonalności takie jak automatyczne nagradzanie czy lojalność, która jest z Tobą bo płacisz a nie dlatego, że musisz o niej pamiętać i wykonywać cuda aby coś otrzymać.

2. Na czym od początku pomysł polegał?

Pomysł polegał na zbudowaniu nowej technologii, która umożliwi automatyczne rozpoznawanie płacących kartami po to aby nagradzać ich nagrodami i zniżkami automatycznie bez konieczności wspominania o czymkolwiek obsłudze sklepu. Wchodzę, wybieram zakupy, płacę kartą i cieszę się, bo właśnie dostałem 10 zł zniżki. A to wszystko bez jakiegokolwiek dodatkowego wysiłku dla nas wszystkich płacących codziennie za zakupy.

3. Czego musieliście się nauczyć z jakiej pomocy skorzystać, by idee przekuć w produkt?

Tu z wielką pomocą przyszło nasze już zdobyte doświadczenie, jakby nie mówić kilkunastu lat pracy każdego z nas. Marek to doskonały i doświadczony programista, architekt systemów IT, z zamiłowaniem do technologii machine learning i przeszukiwania olbrzymich zbiorów danych. Jarek to umiejętny sprzedawca i zaprawiony w boju przedsiębiorca z zamiłowaniem do tworzenia nowych produktów. Aby założyć ZenCard sprzedał swoją poprzednią firmę. Krzysiek siedemnaście lat spędził w bankowości i finansach, gdzie odpowiadał zarówno za systemy IT jak i za cały pion operacji w banku. Złożenie tych trzech umiejętności i doświadczenia, wsparte zrozumieniem i zaufaniem ze strony naszego inwestora seedowego, firmę Speed Up Investment, dało produkt, który wiemy, że jest innowacyjny. Tak rozmawiając po dwóch latach zgadzamy się z opiniami ludzi, którzy widząc ZenCard w działaniu mawiają „to takie proste”. To że jest proste dla nas oznacza, że będzie działać  Ale ta prostota na zewnątrz to dwa lata pracy na zapleczu, setki tysięcy linii kodu, złożenie umiejętności i specjalistycznej wiedzy z kilku hermetycznych obszarów wsparte całkiem sporą inwestycją. System, który swoim skomplikowaniem już dorównuje np. systemom bankowości elektronicznej w bankach.

4. Kto był waszym pierwszym klientem i jak szukaliście klientów?

Nasz pierwszy klient to perfumeria internetowa tagomago.pl. Pierwszych klientów szukaliśmy tak jak większość start up-ów - wśród znajomych, niekoniecznie najbliższych, ale tych dla których widzieliśmy wartość naszego systemu a jednocześnie wiedzieliśmy, że możemy ich namówić do jakiegoś ryzyka.

5. Czy był kiedykolwiek taki moment, że chcieliście się poddać?

Nie. Myślę, że on jeszcze nie nadszedł. Było kilka kryzysów, większych i mniejszych. Ale tak jak wspomnieliśmy  mamy trochę doświadczenia. Korzystamy szeroko z wiedzy innych, którzy opisują drogę start-up’u technologicznego i wiemy, że czekają nas jeszcze „doliny cierpień”. Umiejętność nauki na doświadczeniu i błędach innych jest bezcenna. Szczerze to polecamy każdemu, kto chce tworzyć start-up. Bo uwierzcie to wcale nie jest łatwe. I większość rzeczy, które czytacie i myślicie „nie, mnie się to nie przydarzy. Mój pomysł jest najlepszy” zdarza się naprawdę ;-).

6. Skąd mieliście  pieniądze na pierwszą realizacje serwisu (własne oszczędności, pomogła rodzina, kredyt)?

Tak jak już wspominaliśmy, my zdecydowaliśmy się stworzyć typowy start-up. Tzn. pomysł na slajdy, model biznesowy do Excela i do inwestora. Mieliśmy szczęście, bo znaliśmy trochę ten świat. Jarek miał już doświadczenie w tym obszarze. Liczyć i tworzyć również umiemy dobrze. Udało nam się „zarazić” ideą Bartka Golę, jednego z zarządzających funduszem Speed Up Investment i po kilku miesiącach obgadywania, dyskusjach o biznesie, jego modelach, szansach i zagrożeniach otrzymaliśmy pieniądze na stworzenie produktu. Wystarczająco aby go stworzyć w wersji nadającej się do sprzedaży.

7. Czego obawialiście się najbardziej tworząc serwis ?

Że stracimy z oczu główny cel i zamiast jednego działającego produktu stworzymy kilka, ale żaden nie będzie działał. Aby temu przeciwdziałać na samym początku wydrukowaliśmy i powiesiliśmy na ścianach kilka haseł, które mają nam przyświecać. Uwierzcie, że nie raz się przydały, gdy któryś z nas w trakcie burzliwej dyskusji, rzucał: „a teraz sobie popatrz na ścianę i daj znać jeśli nadal uważasz, że masz rację”.

8. Czy był jakiś moment przełomowy w działalności serwisu?

Tak. Zgłoszenie się do programu akceleracyjnego MasterCard StartPath. Po ciężkich eliminacjach dostaliśmy się jako jeden z siedmiu start-upów z całej Europy i Bliskiego Wschodu na ponad 300 startujących. Kilka miesięcy spędzone w Irlandii i dziesiątki spotkań z globalnymi klientami dały nam sygnał, że mamy coś, co możemy zglobalizować znacznie szybciej niż nam się wydawało oraz, że potrzebujemy rozwiązania również dla e-commerce. I tak powstała nasza unikalna cecha jaką jest omnichannel – działamy tak samo w każdym kanale sprzedaży klienta. . Pierwszy prototyp powstał w półtora miesiąca od decyzji, że tego potrzebujemy.

9. Czy sposób sprzedaży w intrenecie powoduje, ze musicie myśleć o innych formach reklamy w dotarciu do klientów? Jakich?

Nie. Mamy technologię, która działa wszędzie. Nasza technologia przynosi korzyści wszystkim. Sklepom bo nagradzją i lojalizują swoich klientów automatycznie i nie muszą sobie tym zaprzątać głowy – my robimy to za nich. Klienci są szczęśliwi bo zawsze ich spotka coś miłego, coś od razu i też nie muszą o tym myśleć. Reklamujemy się obecnie poprzez PR w mediach i wiralność, ale zapewne etap większych kampanii reklamowych przyjdzie również.

10. Czy osoby, które pracowały dla Was, trenerzy, graficy, projektanci byli/są pracownikami, czy zleceniobiorcami?

Jednym z naszych kluczowych założeń jest praca dla nas bo chcesz a nie musisz. Bardzo istotne jest dla nas aby każdy pracując czuł się dobrze. Potrzebujesz zostać w domu - zostajesz. Potrzebujesz zająć się rodziną – zajmujesz się. Nie wymagamy określania wymiaru godzin pracy, każdy ma prawo wkładu, propozycji, konstruktywnej krytyki. Każdy wie o wszystkim co się dzieje w firmie. Tak samo jest z formą zatrudnienia. Każdy wybiera taką jaka mu pasuje. Nic nie narzucamy. I to owocuje. W ciągu dwóch lat nikt z podstawowych pracowników nam nie odszedł. Mamy zespół: Piotrka, Maćka, Daniela, Kasię i Adama, którym zawdzięczamy to, że ZenCard stworzył produkt. Wielkie dzięki dla nich. Pamiętajmy, że sukces start-up to 20% pomysł, 80% wykonanie. A wykonanie to cały zespół.

11. Jak szukaliście inwestora? Czy firma już sama się finansuje?

Na to pytanie już trochę odpowiedzieliśmy. Rozejrzeliśmy się po rynku, odezwaliśmy do osób, które znaliśmy. Z trzech opcji wybraliśmy, jak się okazało, bardzo trafnie. Start-up technologiczny, który tworzy nową technologię, bardzo długo nie finansuje się sam. A pieniędzy na rozwój zawsze mało….

12. Czy były kwestie prawne w działalności, które wymagały pomocy prawnika? Jakie?

Oczywiście, że były. Mimo, że dobrze się orientujemy w prawie, w szczególności w obszarach, które nas dotyczą to było kilka kwestii, które chcieliśmy zrobić inaczej - prościej niż inni robili do tej pory. To oznaczało konieczność analiz i sprawdzenia, czy jest to zgodne z prawem i jak to zrobić aby było najłatwiej i najskuteczniej. Do pomocy wzięliśmy uznaną kancelarię prawną i muszę przyznać, że współpraca przekroczyła nasze oczekiwania. Stworzyliśmy dokumentację, która możemy śmiało powiedzieć, odbiega od suchych prawniczych zapisów. Zależało nam na tym, aby przekazać co robimy i jakie są regulacje w sposób zrozumiały dla osoby, która chciałaby to przeczytać a nie jest prawnikiem. Cel osiągnęliśmy.

13. O jakich kwestiach prawnych właściciele małych firm powinni myśleć Waszym zdaniem od początku?

Sprawdzenia całości regulacji, które obowiązują w głównym obszarze działalności. Wydanie pieniędzy na początku, aby dowiedzieć się od specjalisty, co i jak trzeba uwzględnić, może oszczędzić wiele, wiele czasu i pieniędzy w przyszłości. I trochę na przekór, pamiętajmy, że prawnicy są od tego aby wyjaśniać ryzyka i znajdować drogę prawną do realizacji celów biznesowych a nie mówienia co i jak mamy robić.

14. Jaki jest cel na najbliższe 2 -3 lata?

Dalej się tak doskonale bawić jak to robimy przez ostatnie dwa lata. Zaczynamy się zaraz skalować. Powiększamy zespół, zamierzamy mocno zaistnieć w Polsce i w ciągu tych trzech lat w kilku innych miejscach na świecie. A może klikunastu?

15. Co czytacie, z czego czerpiecie inspiracje z kanałów biznesowych lub literatury biznesowej, możecie coś polecić młodym przedsiębiorcom?

Polecamy przede wszystkim pokorę i zrozumienie potrzeb swoich klientów. Nawet najwspanialszy pomysł nie osiągnie sukcesu bez klientów, którzy będą go chcieli używać i  za niego płacić. Czytamy głównie prasę w Internecie, portale poświęcone start-upom i „white papers” lub „use cases” opisujące rozwiązanie, bądź porażkę w rozwiązaniu konkretnych problemów w rozwoju naszej firmy. A te problemy są zawsze, ale różne. Ważne aby ogólnie wiedzieć co Cię może spotkać na całej drodze, a potem umieć znaleźć szczegółowe informacje na każdym z jej etapów. Przykład takiego serwisu to quora.com.

 

Dziękuję pięknie za rozmowę i serdecznie trzymamy kciuki za dalszy rozwój.