Szansa na pozbycie się długów

To już drugi rok obowiązywania przepisów znowelizowanego Prawa Upadłościowego i Naprawczego. Zmiany dotyczą części nazwanej Upadłością Konsumencką i dotyczą wszystkich, którzy z różnych powodów znaleźli się w dramatycznej sytuacji finansowej. Zmiany te były potrzebne, ponieważ istniejąca wcześniej Upadłość Konsumencka ze względu na wiele praktycznych przeszkód istniała tylko na papierze i były to przepisy martwe. Teraz naprawdę dużo się zmieniło i opcja upadłości stała się dostępna dla wielu osób, które wpadły w pętlę zadłużenia, nawet jeśli nie posiadają majątku. Obniżono bardzo koszty samego postępowania a na przeprowadzenie upadłości możliwe jest zaciągnięcie pożyczki ze Skarbu Państwa. 

Pomimo tak korzystnych zmian w prawie, wiele osób, które mogłyby z nich skorzystać nie ma na ten temat wystarczającej wiedzy. A jeśli nawet coś na temat nowej ustawy słyszały, to nie do końca wiedzą czym różni się taka upadłość od smutnej rzeczywistości z komornikami licytującymi wszystko jak leci i jakie są najważniejsze korzyści z takiej upadłości dla dłużnika. Najważniejsza różnica polega na tym, że po ogłoszeniu upadłości, po sprzedaży całego majątku jaki nam został lub rzetelnym wykonaniu Planu Spłaty trwającym przez trzy lata jeśli żadnego majątku nie ma, wszystko, co zostało wierzycielom niespłacone, zostanie umorzone. Krótko mówiąc całkowicie zostaniemy uwolnieni od długów. W przypadku postępowań komorniczych najpewniej nadal mielibyśmy mnóstwo długów a komornik odzywałby się do nas co kilka lat. 

Na konkretnym przykładzie wyglądałoby to tak. Mamy kredyt hipoteczny na mieszkanie dajmy na to 200 000 zł, inne pożyczki na kwotę 100 000 zł i mieszkanie warte 150 000 zł. Oczywiście dług jest zabezpieczony hipoteką na rzecz banku. 

W przypadku licytacji przez komornika, sprzedałby on nasze mieszkanie za jakieś 75% wartości oszacowania. Dłużnik oczywiście poszedłby na bruk a z kwoty uzyskanej z licytacji, po odjęciu swoich kosztów komornik częściowo spłaciłby wierzycieli. Oczywiście częściowo, co oznacza, że nie mamy już nic a odsetki dalej rosną. Ogon zadłużenia dalej ciągnie się za nami i zastanawiamy się czy pracować na czarno, strzelić sobie w łeb, czy może wyjechać na drugi koniec świata. 

A gdybyśmy wykorzystali nowe prawo i gdyby sąd orzekł o naszej upadłości? Jak wtedy wyglądałaby nasza sytuacja? Zupełnie inaczej i jest to rozwiązanie bardziej dla nas korzystne. Istnieją różne możliwości z zawarciem układu z wierzycielami włącznie ale skupmy się na sytuacji z naszego przykładu podanego powyżej. Ujawniamy zatem cały swój majątek w postaci naszego mieszkania wartego 150 000 zł. Sąd zweryfikuje czy nie ukryliśmy majątku i jeśli to zrobimy to z możliwością ogłoszenia upadłości się pożegnamy. Następnie zostanie sporządzona lista wierzytelności i wiadomo będzie ile i komu należy oddać. Ogłoszona zostanie licytacja całego naszego majątku. To co uda się uzyskać z jego sprzedaży zostanie proporcjonalnie podzielone między wierzycieli po pokryciu kosztów postępowania. W naszym przykładzie zlicytowane zostaje tylko mieszkanie. To bank zabezpieczony na tej nieruchomości otrzyma część należnych mu pieniędzy. 

I tu wyliczyć trzeba kolejne korzystne dla dłużnika różnice. Po pierwsze upadający dłużnik może otrzymać nawet 24-krotność miesięcznego czynszu na poczet przeprowadzki do innego mieszkania. To bardzo duża korzyść, ponieważ nie zostajemy z niczym jak to jest w przypadku komornika. Zostanie także ustalony Plan Spłaty, w którym dłużnik zobowiązuje się do regularnego płacenia na poczet długu określonych kwot, adekwatnych do jego możliwości finasowych. Taka spłata trwa trzy lata i jest zatwierdzona przez Sąd i przez Sąd ustalona co do wysokości. Co najważniejsze, nie naliczane są żadne odsetki, ponieważ ich naliczanie kończy się z dniem ogłoszenia upadłości. Ostatecznie, wszystkie długi, które zostaną niespłacone, po trzech latach zostaną umorzone i dłużnik nie będzie miał już żadnych zobowiązań. 

Aktualny system jest dość racjonalny i bierze pod uwagę, że w ciągu trzech lat w naszym życiu może dojść do zasadniczych zmian. Jeżeli w tym okresie popadniemy w jakieś kłopoty z przyczyn obiektywnych takich jak wypadek czy utrata pracy, może nastąpić nawet całkowite umorzenie zobowiązań. Jeżeli z kolei w związku z pozbyciem się depresji nabierzemy optymizmu i nasze życie zacznie lepiej się układać także pod względem finansowym, wierzyciele będą chcieli otrzymywać więcej. W każdym razie, w momencie zakończenia Planu Spłat jeśli był on wykonywany sumiennie, były dłużnik staje się obywatelem z szansą na nowy start. 

Konsekwencje wprowadzenia takich przepisów do polskiego prawa są jak sądzę korzystne dla konkretnych dłużników mogących z nich skorzystać ale również dla całego społeczeństwa, państwa oraz wierzycieli. 

Podsumowując, pamiętać należy, że dłużnik nie musi posiadać obecnie żadnego majątku żeby wyjść ze spirali zadłużenia, pod warunkiem, że naprawdę chce wyjść z problemu i uczciwie przez trzy lata realizować Plan Spłaty ustalony przez Sąd. Zatem jeżeli nie ma innego ratunku i wiemy, że nie spłacimy naszych długów nigdy, im szybciej złożymy wniosek o upadłość, tym lepiej dla nas . Im szybciej skorzystamy z szansy na nowy start, tym lepiej.